Chyrowiacy

Krzysztof Wolski i jego idealny świat

Krzysztof Wolski urodził się 29 grudnia 1922 r. w rodzinie Ludomira Wolskiego i Heleny Younga. Jego ojciec Ludomir, a także stryjowie Konstanty, Tadeusz i Zdzisław pobierali naukę w Zakładzie oo. Jezuitów w Chyrowie. W ten sposób wyjeżdżając w 1933 r. do Chyrowa, Krzysztof Wolski kontynuował rodzinną tradycję.

Postać ojca Ludomira Wolskiego jest niezwykle ciekawa, a jego życie będzie tematem osobnego artykułu. Był jednym z tych, którym udało się ukończyć pełny kurs i zdać maturę w Zakładzie w 1911 roku. Natomiast jego synowi II wojna światowa uniemożliwiła ukończenie nauki w Chyrowie.

Krzysztof Wolski zdał maturę w 1943 roku w Jarosławiu, później studiował etnografię, etnologię, prehistorię i historię sztuki na Uniwersytecie Poznańskim. W 1960 uzyskał tytuł doktora filozofii.

W latach 1960-86 profesor Wolski prowadził badania nad obiektami kultury narodów Azji, odbył liczne wyprawy do Indii, Pakistanu, Afganistanu, Turcji. Podczas tych wypraw zebrał wiele unikalnych eksponatów. Zbiory te znajdują się obecnie w krakowskim Muzeum Etnograficznym.

Krzysztof Wolski w Pakistanie.  Zdjęcie – etnomuzeum.eu

Krzysztof Wolski jest autorem ponad 100 prac naukowych z zakresu historii kultury i etnologii. Za ratowanie Żydów w czasie II wojny światowej został zaliczony do Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.

Korespondentka Echo dnia Iwona Rojek, która w 2019 roku zrobiła wywiad z Krzysztofe Wolskim, tak opisała naukowca:

Pan Krzysztof zaskakuje wieloma rzeczami, wytwornym strojem, wysoką kulturą osobistą, urządzeniem pokoju, w którym obecnie mieszka, na ścianach ma wiele portretów przodków, a przede wszystkimi niebanalnym życiem, jakie przypadło mu w udziale.

W swoim wieku nie czuje zgorzknienia, rozczarowania, emanuje natomiast poczuciem humoru, trafnymi opiniami, dystansem do siebie i otoczenia. Z powodzeniem można nazwać go erudytą. Zna biegle kilka języków obcych, w tym bułgarski, urdu i paszto.

Oto kilka interesujących fragmentów tego wywiadu, które pomogą lepiej zrozumieć postać profesora Wolskiego.

„Urodziłem się w majątku ziemskim w Rozborzu Długim, ojciec Ludomir i mama Helena byli nie tylko bardzo wykształconymi ludźmi, ojciec zajmował się ekonomią, ekonometrią, mama wykładała języki francuski i niemiecki, ale byli przede wszystkim wspaniałymi, ciepłymi ludźmi.

Ożeniłem się ze wspaniałą kobietą Heleną Dwernicką, o szerokich horyzontach, absolwentką romanistyki, która znała też dobrze język węgierski, ale niestety, nie dane nam było zostać rodzicami. Chcieliśmy tyle rzeczy przekazać naszym dzieciom, a stało się tak, że nasz synek żył po urodzeniu tylko kilka godzin. I z taką tragedią musieliśmy sobie jakoś poradzić, pewną receptą na to, żeby nie popaść w przygnębienie, było niewracanie do tego smutnego momentu, tylko życie na bieżąco, tym, co będzie, a nie ciągłe wracanie do tego, co już się wydarzyło.

W czasie wielomiesięcznych pobytów za granicą badałem przeróżne grupy etniczne tych krajów – mówi. – Z czasem w kręgu moich zainteresowań znalazły się także kultury krajów europejskich i studia porównawcze między Europą i Azją. Stąd moje wyjazdy i badania w Rumunii, Bułgarii, na Węgrzech, a także we Włoszech, Francji, Austrii czy odległej Armenii. Ogromną radość sprawiało mi też to, że mogłem brać udział w wielu międzynarodowych konferencjach i sympozjach naukowych, m.in. w Senegalu, Indii czy Pakistanie, gdzie poprowadziłem mnóstwo wykładów. Udało mi się też pozyskać stamtąd cenne kobierce i juki dywanowe z Afganistanu, dużą kolekcję sari, szali, strojów, zdobionych naczyń metalowych, ceramicznych i szklanych, w tym unikatowe szkło z Heratu. Były one zakupione z własnych funduszy, a niektóre rzeczy to dary od zaprzyjaźnionych rodzin oraz ze specjalnie przeznaczonych na ten cel pieniędzy Ministerstwa Kultury i Sztuki

A co z Chyrowem?

Nie ulega wątpliwości, że w ciągu sześciu lat pobytu w Zakładzie oo. Jezuitów w Chyrowie Krzysztof Wolski zdobył dobrą wiedzę, zwłaszcza o świecie, biorąc pod uwagę, że Zakład posiadał bogate zbiory etnograficzne z całego świata.

Człowiek zdobywa w szkole różne wiadomości i jedne przypadają mu do gustu bardziej, inne mniej – tak sobie to tłumaczy. – Mnie interesowało to, jak żyją mieszkańcy tamtych rejonów, lubię gorący klimat, może też i z tego względu że mam niskie ciśnienie. Wiele lat mieszkałem w Pakistanie, Nepalu, Afganistanie, Indiach i już po krótkim pobycie czułem się tam jak u siebie.

Mimo tego Krzysztof Wolski uważa naukę w Zakładzie Chyrowskim za jedną ze swoich życiowych porażek, bo już wtedy nie zgadzał się z przekazywanymi przez tamtejszych nauczycieli naukami i poglądami.

Profesor uważa, że ​​jego największą zaletą jest poczucie humoru, od dzieciństwa uwielbiał się śmiać. Jego spontaniczne wybuchy śmiechu znane były w szkole średniej, humor go nie opuszczał nawet w trudnych momentach życia. Krzysztof Wolski zauważa, że ​​nie czuje się samotny, natomiast lubi wracać pamięcią do najpiękniejszych chwil.

Sztuka życia polega na godzeniu się. Na pewne rzeczy nie mamy wpływu i trzeba poczekać na to, aż nadejdą lepsze czasy.

Jestem człowiekiem głęboko wierzącym i czekam na lepszy świat, obiecany przez Boga, ale raczej nie taki, jaki przedstawia Kościół, z czyśćcem i piekłem. Niebo też mnie nie pociąga, bo uważam, że życie będzie kontynuowane na ziemi.

Dziś postęp technologiczny jest niesamowicie szybki, obecni ludzie często są pyszałkowaci i zarozumiali, ale czy poprzez to szczęśliwsi, wątpię – zastanawia się.

Teraz czekam na lepszy świat, w którym człowiek u szczytu swoich możliwości intelektualnych, kiedy zdobędzie ogrom wiedzy i doświadczenia, nie będzie musiał nagle odchodzić z tej ziemi, bo to i tragiczne, i absurdalne. Czekam na doskonały świat obiecany przez Boga. Z pokorą i skromnością

Przeczytaj pełny wywiad na stronie Echo Dnia pod tym linkiem:

Profesor Krzysztof Wolski z Kielc: – Czekam na świat obiecany przez Boga

Bogdan Sywanycz,
grudzień 2021

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *